wtorek, 18 października 2011

18 październik 2011


Zaniedbałem bloga, przyznaję bez bicia. Kilku relacji nadal nie mam czasu i jakiejś ochoty, wenętrznej potrzeby dodać.Napiszę więc teraz o tym, jak ma się sprawa dzisiaj.

Otóż jestem bardzo zadowolony. Jestem jakieś 40 dni po operacji plastyki napletka z wydłużaniem wędzidełka. Dzięki temu zabiegowi mój penis jest dłuższy i nie ma stulejki. W tzw. zwisie napletek zsuwa się z żołędzia bez problemu, we wzwodzie z delikatnym jeszcze oporem. Mam na granicy blaszki zewnętrznej i wewnętrznej napletka po stronie grzbietowej prącia pięć takich lekko bliznowatych wypustek, które w niczym nie przeszkadzają, ale i tak z czasem zejdą. Szew nie uchował się ani jeden.

Wszystko działa super a będzie jeszcze lepiej. Mam delikatną oponkę, która końcu kiedyś zniknie i tak jak pisałem we wzwodzie napletek mógłby dawać się odrobinę jeszcze lżej ściągać. Ale wszystko pozostaje w kwestii ćwiczeń.

Cieszę się, że zdecydowałem się na operację - była to jedna z naprawdę ważniejszych decyzjii w moim niezbyt długim jak na razie życiu:)
Mam nadzieję, że być może mój blog pomoże komuś  podjęciu podobnej decyzji.

Znalazłem fajny obrazek odnośnie mojego obecnego stanu.


Ogolony i gotowy do boju

środa, 12 października 2011

Wpis 28 O małym powikłaniu i o zdejmowaniu szwów



Cholerka, jak ten czas szybko leci. Już pół miesiąca od moje operacji. Nip/Tuck obejrzane w komplecie - jestem z siebie dumny.Przy okazji polecam wam film 'Unknown; z Liamem Nissonem - naprawdę wciągający - tylko nie oglądajcie żadnych zwiastunów, spojlerów ani nie czytajcie opinii - odbiorą wam spora część zabawy. Ale koniec tego offtopowania.

Zebrałem się i porządkuje moje poprzednie wpisy. Trochę w tym chaosu jest. O niektórych rzeczach nie pisałem i muszę sobie przypominać jak to było. A było np tak:

15 dzień czwartek
Dzisiaj trochę przesadziłem z robótkami ręcznymi. I penis spuchł na kilka godzin jak po operacji. Ale trudno. Narząd nieużywany przecież zanika. A prącie to ważny narząd i musi być gotowy do bojów wszelakich. Opuchlizna na szczęście zeszła szybko po rumiankowych kąpielach. Wypadły również dwa szwy z obwodu.

18 dzień niedziela
Ciężka sprawa z tym wychodzeniem szwów. Tyle powiem.

20-któryś dzień
Tydzień później okazało się, że zdejmowanie szwów przez lekarza też nie jest zbyt miłe. Strasznie szczypie a chirurg używał przy tym normalnych narzędzi - chyba Peana oraz pęsety. A do ucinania szwów całkiem sporych nożyczek. Myślałem, że tylko delikatnie będzie je przecinał skalpelem a tu taka niemiła niespodzianka. Pozwoliłem, żeby zdjął 4 największe i najbardziej przeszkadzające a reszta (a nie było ich już tak wiele) pozostała do 'samowypadnięcia'. Bolało więcej niż cały zabieg wraz z otoczką więc po prostu nie było warto. Po co sobie na koniec fundować dodatkowe traumatyczne wspomnienia.

Pozostałe szwy wypadły jakiś tydzień po tej wizycie na Oddziale urologii. Praktycznie jednego dnia, w czasie kąpieli. Gdybym wiedział, że finał okaże się tak bezproblemowy pewnie nie zawracałbym lekarzom  głowy i spokojnie czekał. Ale cóż - człowiek całe życie się uczy.

Teraz - Wolność!
.


wtorek, 11 października 2011

Wpis 27 O Azulanie (Rumianku)

14 dzień środa
Kąpieli w rumianku nastał czas. I wiecie co - widać, że to działa. Szwy stały się optycznie grubsze - łatwiej jest je więc przerwać.

Teraz o tym rumianku.
Azulan to produkt leczniczy w postaci płynu przeznaczony do użytku zarówno wewnętrznego jak i zewnętrznego. Substancję czynną stanowi etanolowy wyciąg z kwiatów rumianku. Zawartość etanolu wynosi 65-72 %. Lek przeznaczony jest do stosowania zewnętrznego w stanach zapalnych skóry, błon śluzowych zewnętrznie. Wewnętrznie w stanach skurczowych i zapalnych przewodu pokarmowego.
Ze względu na to, że lek zawiera etanol nie zaleca się prowadzenia pojazdów

W praktyce:
Roztwór sporządzamy w małym naczyniu, tak aby zużyć daną porcję w wciągu jednego, góra dwóch dni. Maczamy wacik i przemywamy okolicę żołędzia,szczególnie w miejscu szwó lub po szwach. Mi lekarz zaleciłchyba 2 razy dziennie, ale przemywałem częsciej. Dopóki mi się nie znudziło...

poniedziałek, 10 października 2011

Zdejmą, czy nie zdejmą? (Szwy)

13 dzień wtorek

Jednak mi szwów nie zdjeli, co za misie. Zalecili tylko moczyć dwa razy w rivanolu albo: Azulan.  słynny rumianek, o którym wiele czytałem na forum stulejka.com.

A konkretniej. Tym razem przyjął mnie doktor Boniecki.


Powiedział, że wszystko wygląda o.k., a szwy spokojnie można zostawić do 3 tygodni. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że miał rację. Opuchliznę i lekką oponkę określił jako spore, dlatego dostałem wspomniany Azulan. Wizyta uspokoiła mnie, ale jednak zmarnowałem trochę czasu i pieniędzy na podróż. Chociaż udało się też przy okazji załatwić jedną sprawę w Łodzi.


niedziela, 9 października 2011

Wydłużanie penisa na koszt NFZ?

12 dzień poniedziałek

Wydłużanie penisa na koszt NFZ?
Mój jest teraz naprawde dużo dłuższy.To krótkie wędzidełko znacznie go ograniczało. Zawsze uważałem, że mam całkiem dużego penisa, a teraz to już naprawdę - dużego bez żadnych dodatkowych przymiotników. W sumie fajna sprawa. Inna zmiana to większy 'zasięg' przy oddawaniu moczu.

A w Bez skazy kilka odcinków temu było o redukcji penisa. Facet, instruktor jogi przeszedł na wyższy poziom i potrafił sam sobie zrobić blow joba. Jego strasznie długi penis przez większość dnia podlegał samoobciąganiu ;) Nie potrafił się od tego uwolnić więc zdecydował się na operację. Skracania penisa.

Z drugiej strony operacje penisa polegajace na jego powiększaniu są dosyć częste w USA. Polegają na wydłużaniu więzadeł. Czasem wykonuje się też zabiegi zwiększające grubość prącia.
No i obrzezanie Hight and Tense – tak aby członek wyglądał tak jak u aktorów porno.



sobota, 8 października 2011

Na zachodzie bez zmian

Dziewiąty dzień
Zachciało mi się forsować się w piątek. Miałem na sobie w miarę obcisłe slipki i wróciłem z dosyć mocno przyklejonym penisem do nich. Było troszkę krwi, dużo dyskomfortu i w ogóle. Jak to mówią głupota nie boli. Nie wiem już sam, czy NFZ to był dobry pomysł. Czuję sie niedoinformowany a w internecie trudno znaleźć mimo ogromu treści coś co pomogłoby konkretnie moim przypadku. Z resztą stałego dostepu do internetu do końca września nie mam i nie będę miał. Plan na najbliższy tydzień - odpoczywać, skończyć drugie opakowanie antybiotyku

Dziesiąty dzień sobota
Trudno w to uwierzyć, ze to już dziesiąty dzień, dziesiąta doba od operacji się zaczyna. Starałem się trzy razy dodatkowo dokładnie umyć ta okolicę dodatkowo, tak aby przyspieszyć 'schodzenie' szwów.

Jedenasty dzień
Obudziłęm sie z penisem w wzwodzie. I wygląda cłakiem nieźle. Końcówka żołędzia wystawała całkiem znacznie. I żadnych szwóww nie było widać. A mam ich jeszcze dużo. 

Już nie wiem sam co o tym mysleć. Te wszystki szwy wyglądają naprawdę solidnie. Udało mi się wyciągnąć jeden, ale z miejsca gdzie było ich spro - z okolic wędzidełka. Szwy ułożone w pierścień poza tym który wypadł drugiego czy trzeciego dnia dobrze się trzymają i może być z nimi problem.

Myślałem, że obędzie się bez zdejmowania szwów ale w takim tempie ich schodzenia... Już odechciewa mi się też powoli tych relacji. Człowiek dochodzi do wniosku, że jednak aż takim humanistą nie jest aby pisać codzienne relacje

5 sezon Nip/Tuck jest przerażający. Wcześniej bohaterowie serialu mieszkali w Miami, teraz przenieśli się do Los Angles. Zabójstwo człowieka za pomoca pompowania mu przez rurę ustach wkładu do wypychania pluszowych misiów, wypadek samochodowy spoodowany przez paparazzich,
Chirurdzy plastyczni w serialu i relality sho o nich samych, otrucie za pomocą rtęci, strzałów z broni palnej już nie licząc, Kobieta 4 razy przebijajacanożem
chirurga na bloku w trakcie gdy operuje on swoją córkę

Podjąłem decyzję, ze we wtorek jadę do lekarza. Musi to zobaczyć. jeśli powie, ze wszystko jest o.k. to niech zdejmą mi wreszcie te szwy. Tylko przeszkadzają.

Przez nie wszystko nie może się zupełnie zagoić. A w Noszczyku przeczytałem, że okres wchłaniania szwów tego rodzaju wynosi maksymalnie 180dni. Pół roku - tylę na pewno czekać nie będę. Boje się też czy aby na pewno wszystko jest o.k.

Penis

piątek, 7 października 2011

Wątpliwości

Ósmy dzień. Czyli czwartek.

Dokładnie tydzień temu miałem operację. Dzisiaj widać jej efekty. Mimo tego, że lekarze zabronili mi jeszcze ćwiczyć napletek i nie wykonałem ściągnięcia go do końca widzę sporą różnicę.

Odsłania się 'dwa razy więcej' żołędzia niż kiedykolwiek, i to przy lekkim tylko zsunięciu napletka. A odkrywanie dalej też w miarę łatwo idzie. Wszędzie tyle szwów, na żołędzi nawet, w jej wcześniej nie widocznym fragmencie. Miejsce w którym było dużo szwów blisko siebie (okolice wędzidełka) tak jakby skleiło się ze sobą. Samowchłanialne szwy posklejały się w tym miejscu w jedną masę, która pewnie niedługo się wchłonie.

Ciekawe to wszystko. Zarazem ta niepewność, czy wszystko będzie dobrze.
Chyba jednak będę musiał wybrać się na kolejną kontrolę do urologa przed początkiem października. Żeby się upewnić. Na razie jestem przekonany, że napletek bez problemu dałby się zsunąć do końca. Ale zastanawiam się, jak to wszystko powinno wyglądać
----
No i przestraszyłem się. Nie jest chyba w porządku. Dzisiaj przy oddawaniu moczu większość poleciała normalnym strumieniem pod kątem ale część po prostu ciekła pionowo przez cały czas.
Nie wiem, czy jakiś szew nie puścił i cieknie mi z części żołędzia, która jest rozcięta. Drugie oddawanie moczu - tym razem bez przecieków.

Może się zasklepi. Nie mam ochoty jechać i prosić się o konsultację urologiczną. A tym bardziej nie chce mieć zakładanych kolejnych szwów. Może jeśli przez najbliższe kilka dni nie będę czekał na pełne wypełnienie pęcherza i oddawał megastrumienia moczu obszar pękniętego szwa się zasklepi.

Miejmy nadzieję. Wszystko do tej pory szło tak dobrze.
Piąte dzisiaj oddawanie moczu też w porządku. Ulżyło mi.

Jednak operacja prawie 100 kilometrów od miejsca zamieszkania i najbliższy dostępny, dobry, państwowy urolog też w takiej odległości to ciężka sprawa.

czwartek, 6 października 2011

Siódmy dzień

Siódmy dzień. No i powoli mija już tydzień. Myślę, że to mógłby być odpowiedni dzień na powrót do pracy. Ja na szczęście mam jeszcze jakieś dwa tygodnie wakacji.
Wszystko powinno się więc 3 razy lepiej wygoić.

Dzisiaj pierwszy raz porządnie umyłem operowaną okolicę wodą. Wcześnej tylko dokładnie obmywałem gazikami nasącznymi rivanolem. Nadal lekkie uczucie dyskomfortu w slipkach. Ale chyba tak będzie dokąd nie wyjdą mi ostatnie szwy. Albo przynajmniej ich większość.

Trzeci sezon Nip/Tuck niesamoicie wciąga - pochłonął niemal cały mój dzień. Miałem dzisiaj sporo napisać, poczytać testy do LEPu, pouczyć sie hiszpańskiego. Ale ten serial. Choć często bohaterowie mnie dosłownie wkurzają i coraz bardziej się nimi brzydzę trzeba obejrzeć do końca jak się zaczęło.


Siedem sezonów to razem 100 docinków - powinno pójść szybko, obejrzałem już 41. A dzień się jeszcze nie skończył. Biegać nie mogę, trenować na siłowni też za bardzo nie, a taka rekonwalescenjcja człowieka już zupełnie rozleniwia.

Gdybym podał się zabiegowi w roku akademickim byłoby ciężko. Cały czas musiałbym być w ruchu co skutkowałoby na pewno większą opuchlizna, krwawieniami itp. Jak widać z doświadczenia ta okolica bardzo średnio się u mnie poddaje ingerencjom lekarskim i goi.

wtorek, 4 października 2011

O Neomycynie

Szósty dzień. Wtorek.
Znowu poranny wzwód. Bolało.
I prawie skończył się aerozol z Neomycyną. Może trochę zbyt obficie go używałem. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nie będę szerzył w nieskończoność oporności 'moich' bakterii na aminoglikozydy.

Pora na parę słów o Neomycynie, zanim aerozol się skończy.
Jak już wspominałem jest to lek z grupy aminoglikozydów. Kostowski, książka z 2004, ale cały czas najpopularniejsza w dziedzinie farmakologi mówi nam: Neomycyna działa silnie nefro- i ototoksycznie. Stosowana jest zbyt często i nie zawsze z umotywowanych przyczyn zewnętrznie. Jej popularne preparaty w aerozolach – najczęściej w połączeniach z kortkosteroidami – powinny być stosowane wyłącznie na zakażone zmiany skórne typu alergicznego. Stosowanie w innych sytuacjach nie ma żadnego uzasadnienia, przyczynia się jedynie do szerzenia oporności na aminoglikozydy.

Cóż – oddziały urologii mają inne zdanie. Neomycyna służy za standardowy psikacz do wszystkich zmian opatrunków itp.

Co ciekawego mówi ulotka? Wskazania: Ropne choroby skóry jak liszajec zakaźny, czyraczność, alergiczne choroby, niewielkie oparzenia i odmrożenia. O urologii ani słowa.
Ale tak samo jest z chirurgią dziecięcą. Tam wszystko spryskują Neomycyną - strasznie popularny lek a w książkach do farmakologi tak krytykowany.

Dalej jest napisane, że nie należy bandażować powierzchni skóry, na którą naniesiono lek. Zwiększa to bowiem przenikanie substancji czynnej do skóry. Dalej unikać kontaktu leku z błonami śluzowymi. Kurcze, blaszka wewnętrzna napletka to też błona śluzowa co nie?

CZEMU więc ten LEK JEST TAK POPULARNY!

-----------
Nip Tuck Sezon 2 odc. 9. Facet kazał sobie wszczepić implanty piersi by solidaryzować się z żona, która przeszła mastektomię. Masakrate.

Bokserki – NIE. Próbowałem, myślałem, że teraz będę mógł już wrócić do mojego ulubionego rodzaju bielizny. Gdzie tam, lepiej będzie jeszcze z półtorej miesiąca w slipach pochodzić,

niedziela, 2 października 2011

Pierwsza kontrola u urologa

Piąty dzień. Poniedziałek.
Pierwsza kontrola u urologa. Jakoże mój lekarz był przez cały dzień w przychodni miałem problem. Byłem odsyłany z jednego miejsca do drugiego. Od Annasza do Kajfasza.
Żaden z pozostałych urologów na oddziale zbytnio się nie kwapił, żeby poświęcić swoje cenne 5 minut i zobaczyć, czy rana goi się dobrze. Byc może byłem zbyt mało przekonujący?

Ale ostatecznie udało się. Znalazłem się w końcu w kolejce do pani Marysi – pielęgniarki zabiegowej, która ma bardzo ciężką pracę bo co chwila ma jakiegoś pacjenta. Gdy wszedłem do gabintu zabiegowego kazała mi zdjąć opatrunek i poszła po doktora.
Pojawił się doktor Jabłonowski.

Ulga. Wszystko w porządku. Powiedzieli mi, że już nie muszę nosić opatrunku na penisie. Neomcyna lub Rivanol, na razie nie wykonywać ćwiczeń napletka, zgłosić się ew. w piątek,
żeby pozdejmować wchłanialne szwy. Tak mi wtedy powiedziano.

Pielęgniarka zostawiła kawałek gazy, żeby go swobodnie włożyć w majtki. I dzięki temu nie musiałem ich prać od razu i wywabiać plamy - gaza była bowiem z jednej strony we krwi po powrocie do domu. Coś musiało mi przeciąć kawałek ciała gąbaczastego pod pierścieniem ze szwów. Najprawdopodobniej spodnie. Ale mała ranka, krwi tyle co kot napłakał i teraz jest
tak, jakby jej nie było wcale.

Rozwalił mnie tekst w przychodni. Zdziadziały staruszek z miną kretyna stojąc obok mówi do swej żony: Młody jest to może czekać. Żona: A niech czeka. Taki młody,ma czas.
Tak w ogóle to dziadzio przyszedł po mnie a wepchnął się kolejkę przede mnie. Mialem mu powiedzieć, że według tej salmej logiki: To jak się jest starym to powinno się samemu połozyc do grobu a nie leczyć.

Ale powstrzymałem się. Szkoda tych ludzi. Rak gruczołu krokowego to bardzo poważna sprawa. Po 80. roku życia nowotwór spotyka się u większosci mężczyn, zachorowalnoścw Polsce w ostatnich latach wzrosła czterokrotnie... Co prawda bardzo niewiele spośród chorych na raka prostaty po 80 roku życia umiera z tego powodu – zwykle przyczyną ich śmierci sa choroby układu sercowo-naczyniowego.
Wiecie jak wyglada najprostsza profilaktyka tego nowotworu? Delikatny masaż gruczołu krokowego codziennie lub co drugi dzień pod prysznicem.

sobota, 1 października 2011

O Cipronexie

Czwarty dzień
Niedziela. Pierwszy etap zdejmowania szwów za mną. Gdy się obudziłem i zmieniłem sobie opatrunek na napletku wisiała około 3cm nitka - część pierścienia napletka z nici chirurgicznych. Zniknęła też oponka. Chyba.
Pojawiła się za to fioletowa plamka na napletku od strony grzbietowej.

Codziennie biorę po 2 tabletki Cipronexu (cyprofloksacyny). W dawkowaniu antybiotyków ważna jest cykliczność. Ja przyjmuję jedną tabletkę o 9.00 a drugą o 21.00.
Ciprofloksacyna to flurochinolon. Lek należący do chemioterapeutyków. Jest to grupa analogiczna do antybiotyków – substancje w niej zawarte nie mają jednak swoich odpowiedników w naturze, w przeciwieństwie do antybiotyków..

Fluorochinolony hamują dwa enzymy bakteryjne: topoizomerazę IV i gyrazę DNA. Enzymy te odpowiadają za prawdłową strukturę podwójnej spirali DNA. Zablokowanie któregokolwiek z nich prowadzi do zaburzeń struktury DNA. Pod wpływem fluorochinolonów połączenie enzymu z DNA staje się nieodwracalne, co blokuje syntezę DNA i prowadzi do śmierci komórki.
Fluorochinolony mają więc podwójny punkt uchwytu w komórce bakteryjnej, ale większość związków ma większe powinowactwo do jednego z enzymów, który dla tego związku i określonego gatunku bakterii ma charakter podstawowego punktu uchwytu.

Fluorochinolony w porównaniu z wieloma lekami przeciwbakteryjnymi ulegają znacznie trudniejszej biodegradacji, co oznacza że ich stosowanie może prowadzić do gromadzenia się w środowisku naturalnym i selekcjonowaniu oporności.

Ciprofloksacyna to lek najbardziej aktywny spośród II genreacji fluorochinolonów. Jest aktywna wobec Escherichia coli, Citrobacter sp, innych bakterii G ujemnych, słabiej działa na Serattia, Pseudomonas, oraz na patogeny wewnątrzkomórkowe takie jak Chlamydie, Legionellę, Mycoplasmę. Jest aktywna wobec gronkowców i Listeria monocytogenes. Jednak w przypadku gronkowców monoterapii daje małe efekty.

Ciprofloksacynę możemy stosować nawet w zakażeniu laseczkami wąglika.

Działania niepożądane tej grupy leków są znaczne. Podawane dzieciom powodują uszkodzenia chrząstki stawowej, prowadzące do trwałego chromania. U dorosłych moga powowdować dolegliwości stawowe, przebiegające z obrzękiem, bólem i sztywnością. Tendinopatie rozwijające się w trakcie terapii powodują uszkodzenie ścięgien, mogą prowadzić też do ich pęknięcia. Cyprofloksacyna może dawać rekacje ze strony układu krążenia jak tachykardia, omdlenia ale najpoważniejszą z nich jest wydłużenie odstępu QT w EKG mogące prowadzić do zaburzeń rytmu komorowego (w tym zaburzeń typu torsade de pointes, które może grozić śmiercią.)

Zwykle nie wolno pić mleka i przyjmować innych związków zawierających wapń przy stosowaniu leków tej grupy. Tak też jest w przypadku ciprofloksacyny. Cipronex może tez powodować zaburzenia koncentracji.


O Hydroksyzynie

Trzeci dzień. Boleć nie boli. Sporo czasu leżę. Teraz już chodząc trzymam cały czas mojego penisa pionowo. Opuchlizna bowiem nie ulega znaczącemu zmniejszeniu. Pojawiła się na dodatek dosyć wyraźnie zaznaczona oponka.
Skończyłem już drugi sezon Nip/Tuck ;)

Z brania Hydroksyzyny chyba zrezygnuję. I tak śpię słabo, i tak wzwody nocne, a szczególnie poranne się pojawiają. Bynajmniej bolesne nie są. A dawki zwiększać nie zamierzam.

Małe czerwone pigułki hydroksyzyny

Hydroksyzyna to środek z grupy leków przeciwhistaminowych pierwszej generacji. Działa na receptory histaminowe H1, blokując je. Hydroskyzyna jest właściwie lekiem anksjolitycznym, czyli przeciwlękowym. Stosuje się ją w odczynach alergicznych skórnych z towarzyszącym dużym świądem. Hydroksyzynę podaje się w przypadku braku skuteczności innych leków przeciwhistaminowych (zwłaszcza II generacji). Działania niepożądane to znaczna senność, objawy atropinowe, zaburzenia krzepnięcia (przy dłuższym stosowaniu należy kontrolować układ hemostazy). Działa kardiotoksycznie, może dawać objawy alergiczne.

Leki przeciwhistaminowe I generacji mają zbliżoną siłę działania na receptory H1, blokują też inne receptory. Te dodatkowe działania są najczęściej przyczyną działań niepożądanych. W czasie przyjmowania leków tej grupy nie można prowadzić pojazdów mechanicznych, obsługiwać maszyn. Oczywiście nie dotyczy to jednej 10 miligramowej tabletki hydroksyzyny przed snem, a przyjmowania leków tej grupy co 6-8 godzin w większych dawkach.

Hydroksyznyna niekiedy wykorzystywana jest w premedykacji przed zabiegami chirurgicznymi.

Podsumowując – naprawdę silny i niefajny lek. A jego zastosowanie po operacji stulejki – chyba przereklamowane. Nie zauważyłem wpływu na występowanie porannych zwodów.
A możliwe działanie kardiotoksyczne hydroksyzyny to bardzo poważna sprawa. Naprawdę nie można tego lekceważyć. Za 30 lat może to odegrać decydującą rolę w ostrym zespole wieńcowym.