wtorek, 18 października 2011

18 październik 2011


Zaniedbałem bloga, przyznaję bez bicia. Kilku relacji nadal nie mam czasu i jakiejś ochoty, wenętrznej potrzeby dodać.Napiszę więc teraz o tym, jak ma się sprawa dzisiaj.

Otóż jestem bardzo zadowolony. Jestem jakieś 40 dni po operacji plastyki napletka z wydłużaniem wędzidełka. Dzięki temu zabiegowi mój penis jest dłuższy i nie ma stulejki. W tzw. zwisie napletek zsuwa się z żołędzia bez problemu, we wzwodzie z delikatnym jeszcze oporem. Mam na granicy blaszki zewnętrznej i wewnętrznej napletka po stronie grzbietowej prącia pięć takich lekko bliznowatych wypustek, które w niczym nie przeszkadzają, ale i tak z czasem zejdą. Szew nie uchował się ani jeden.

Wszystko działa super a będzie jeszcze lepiej. Mam delikatną oponkę, która końcu kiedyś zniknie i tak jak pisałem we wzwodzie napletek mógłby dawać się odrobinę jeszcze lżej ściągać. Ale wszystko pozostaje w kwestii ćwiczeń.

Cieszę się, że zdecydowałem się na operację - była to jedna z naprawdę ważniejszych decyzjii w moim niezbyt długim jak na razie życiu:)
Mam nadzieję, że być może mój blog pomoże komuś  podjęciu podobnej decyzji.

Znalazłem fajny obrazek odnośnie mojego obecnego stanu.


Ogolony i gotowy do boju

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz