sobota, 1 października 2011

O Hydroksyzynie

Trzeci dzień. Boleć nie boli. Sporo czasu leżę. Teraz już chodząc trzymam cały czas mojego penisa pionowo. Opuchlizna bowiem nie ulega znaczącemu zmniejszeniu. Pojawiła się na dodatek dosyć wyraźnie zaznaczona oponka.
Skończyłem już drugi sezon Nip/Tuck ;)

Z brania Hydroksyzyny chyba zrezygnuję. I tak śpię słabo, i tak wzwody nocne, a szczególnie poranne się pojawiają. Bynajmniej bolesne nie są. A dawki zwiększać nie zamierzam.

Małe czerwone pigułki hydroksyzyny

Hydroksyzyna to środek z grupy leków przeciwhistaminowych pierwszej generacji. Działa na receptory histaminowe H1, blokując je. Hydroskyzyna jest właściwie lekiem anksjolitycznym, czyli przeciwlękowym. Stosuje się ją w odczynach alergicznych skórnych z towarzyszącym dużym świądem. Hydroksyzynę podaje się w przypadku braku skuteczności innych leków przeciwhistaminowych (zwłaszcza II generacji). Działania niepożądane to znaczna senność, objawy atropinowe, zaburzenia krzepnięcia (przy dłuższym stosowaniu należy kontrolować układ hemostazy). Działa kardiotoksycznie, może dawać objawy alergiczne.

Leki przeciwhistaminowe I generacji mają zbliżoną siłę działania na receptory H1, blokują też inne receptory. Te dodatkowe działania są najczęściej przyczyną działań niepożądanych. W czasie przyjmowania leków tej grupy nie można prowadzić pojazdów mechanicznych, obsługiwać maszyn. Oczywiście nie dotyczy to jednej 10 miligramowej tabletki hydroksyzyny przed snem, a przyjmowania leków tej grupy co 6-8 godzin w większych dawkach.

Hydroksyznyna niekiedy wykorzystywana jest w premedykacji przed zabiegami chirurgicznymi.

Podsumowując – naprawdę silny i niefajny lek. A jego zastosowanie po operacji stulejki – chyba przereklamowane. Nie zauważyłem wpływu na występowanie porannych zwodów.
A możliwe działanie kardiotoksyczne hydroksyzyny to bardzo poważna sprawa. Naprawdę nie można tego lekceważyć. Za 30 lat może to odegrać decydującą rolę w ostrym zespole wieńcowym.

1 komentarz: