piątek, 30 września 2011

Na drugi dzień

Drugi dzień, czyli piątek

Byłem więc w domu, z obrzękniętym penisem i antybiotykowymi armatami, żeby przypadkiem nie wdała się jakaś infekcja. Starałem się utrzymywać cały opatrunek w pozycji pionowej, tak, aby opuchlizna zeszła szybciej. Drugiego dnia cały interes wyglądał niemal tak samo jak po operacji. Wykorzystywałem nawet bandaż elastyczny do przymocowywania przyrodzenia do brzucha.

No i spryskiwanie Neomycyną po każdym oddawaniu moczu. Czynność uciążliwa, zapewne dosyć krępująca, gdybym nie przebywał cały czas domu.
Lekarz pozwolił na delikatne przemywanie wodą dopiero po dwóch dniach.

Nip/Tuck (Bez skazy) - oglądanie tego serialu pochłonęło sporo czasu z mojej rekonwalescencji. Mam nadzieję, że wzmiankami o nim nie zanudzę czytających bloga. Jest to serial dosyć niszowy, może więc ktoś się skusi na jego obejrzenie - ja gorąco polecam.
Cały mój piątek wypełniło oglądanie pierwszego sezonu. Coś robić przecież musiałem, a serial ten zawsze odkładałem sobie na później. Należy bowiem do seriali medycznych, a te w związku z moim zboczeniem zawodowym wręcz pochłaniam. 42-47 minutowe odcinki okazały się idealną rozrywką.

Czytając opisy innych po operacji stulejki zobaczyłem też, że nie jestem sam w takim sposobie zapełniania sobie czasu po zabiegu.

Nip Tuck to serial o chirurgach plastycznych, więc odrobinę przynajmniej zbliżony do tematyki operacji na penisie. Tam przeważnie męskie członki powiększa się ale już w drugim odcinku mamy przedstawioną próbę samoobrzezania podjętą przez syna jednego z głównych bohaterów...

Serial z wieloma gorącymi scenami. I jak tu pogodzić przyjmowane hydroksyzyny zapobiegającej nocnym wzwodom...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz