poniedziałek, 19 września 2011

Przed zgłoszeniem do szpitala

Do szpitala warto zabrać ze sobą parę rzeczy. Piżamę, szlafrok, klapki – musimy się przecież w coś przebrać. Gazetę, książkę – zawsze może się przydać.W przypadku operacji stulejki czekanie może być dosyć długie. Jeśli pójdzie sprawnie to po zabiegu zazwyczaj zostaniemy na kilka godzin w sali na obserwację, a z tym czasem naprawdę nie będzie co zrobić.

W naszym przypadku najlepiej wyposażyć się również w parę czystych slipek, tak żeby świeżo zoperowany penis doświadczył jak najmniej turbulencji w czasie powrotu do domu. Bokserki odpadają.

Poza tym trzeba wziąć ze sobą w miarę dobry humor. Co może być trudne.

Wymagane jest ogolenie się - 'na dole, jak mówią pielęgniarki. Lepiej nie żałować włosków. I tak odrosną. A ich brak ułatwi nam znacząco zmianę opatrunków i higienę tego miejsca.
Czytałem, że nie wszystkie placówki wymagają golenia, ale naprawdę lepiej to zrobić już w domu bez zbędnego zastanawiania się. Na spokojnie, dokładnie. Jeśli o tym zapomnimy pielęgniarki przyniosą jedną jednorazową maszynkę i trzeba będzie ogolić się w szpitalnej łazience. Ostatecznie, jeżeli włosów będzie za dużo siostry same delikwenta ogolą.

Jak pisałem wcześniej na moim potwierdzeniu terminu skierowania do szpitala były podane wymagane badania. Zastanawiałem się czy je zrobić. W moim lokalnym szpitalu cena morfologii to jakieś 8 złotych, koagulogramu 8,5, badania moczu 7, posiewu koło 10. Więc niezbyt drogo.
Ale na 10 dni przed. Pomyślałem sobie – po co mi to? 10 dni to dużo czasu. Zaburzeń krzepnięcia nie mam, a reszta naprawdę jest bez sensu w tak odległym od operacji terminie. Jak będę miał jakąś infekcję to przez 10 dni wyleczę. A jak złapie przed przyjściem do szpitala to badania przecież nic nie wykażą.


Badań ostatecznie nie zrobiłem. Okazało się, że były zupełnie niepotrzebne. Nikt nawet nie zająknął się o ich wyniki, w szpitalu też ich nie przeprowadzono.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz